niedziela, 29 marca 2009

Lęk


Kilka słów na temat obrazka zamieszczonego do wiersza lęk.
Chcę podziękować autorce Dorianie Turkusowicz
za dzieło stworzone do mojego wiersza, dziękuję za
podjęty trud, pomysł i wykonanie.
Czasem obraz więcej jest w stanie powiedzieć niż słowa, 
a ich powiązanie daje podwójne oddziaływanie.
Dziękuję.
Autorka nie wyraża zgody na kopiowanie
i powielenia obrazu zgodnie z Polskim prawem autorskim.
Zastrzega sobie prawo do zmian, i całego dzieła.


Najciemniejsza noc, krwawy księżyc.
Przeszywający chłód, koszmar zimowego wiatru.
Szeleszczące liście, powolne z tyłu kroki.
Wyciągnięte, zniszczone ręce,
paznokcie złamane, palce wykrzywione,
nadgarstki krwią splamione.
Przyspieszone kroki!
Czuję na szyj ręce zarzucone…

Cichy szept, śmiertelny grzech
skrada się podstępny lęk.
To on rwie resztki spokoju,
w oczach błyszczy trwoga.

Zamknięte obawy uwalniają się,
skrywane groźby i tłumiony strach.
Diabelskie chwile, jest ich aż tyle.
Lęk gasi płomień jedynej woskowej świecy,
naciąga na oczy czarną przepaskę.
Ciemność, zło i przepaść.
Krępuje ciało, przygniata oddech,
serce bije jak oszalałe! 
Wskazówki zegarka stają…
Życie pęka jak bańka mydlana.

sobota, 28 marca 2009

Życie nabiera sensu


Jak świetnie tu żyć,
jak śnić i budzić się każdego dnia.
Niebo pełne migocących gwiazd.
Słońce na niebie patrzę na Ciebie.
Wszystko co mam zostawił bym by 
biec przez uliczny zgiełk
nie patrząc pod nogi 
chwycić w ramiona tylko Cię.

W każdej chwili mej widzę Cię
sekundy i minuty cały ten czas kochać chcę.
Promieniem radości, ciepłych słów bliskości,
bez wypominania i ogromu złości.
Świat mój zmienił się przeklinam smutne dni,
otwieram rano oczy czuję się niebiańsko lekko.

Na krawędzi


Stojąc na zboczu kamienistej góry
wiatr rozgarniał małe kamyczki i piasek
stojąc na krawędzi patrzyłem na swoje całe życie
przeglądając strony kolorowe obrazki i szare strony 
miedzy nimi były białe kartki, puste linijki 
kilka kartek było szorstkich
kilka delikatnych jak niebo.
W połowie książki była mała zakładka
włożona miedzy strony miłości i zakochania.
Lecz patrząc dalej widać podkreślone 
zdania bezbarwnymi plamkami
po prostu czystymi łzami.

Stojąc tak słuchając tego szumu
przed oczami przelatują piękne chwile.
Widać to co wymazałem ,
widać to co zapomniałem.
Lecz patrząc na to wszystko
nogi cofają się chcąc dalej iść
dalej poznawać cud nie przetartych dróg.

Przestroga



Patrz na niebo, na szumiące drzewa
delikatne mgły, zielone chodniki traw
ciesz się każdym dniem i chwilą pośród nich.
Słuchaj śpiewów ptaków, bo to ostatnie śpiewy
patrz na zielone drzewa bo one jeszcze żyją.
oddychaj głęboko trucizną, pij wodę skażoną
jedz chemiczne rośliny, wąchaj sztuczne kwiaty.
Módl się istoto grzeszna byś nie zaginęła w tym popiele.

Wiatr przyniesie śmierć, drzewa umierając zabiorą tlen
swoim dzieciom pokaże zimę na malowniczym obrazku.
Wyschną jezior, rzeki wijącym się wężem,
oplotą nasze szyje, pragnąc kropli wody
upadniemy na wyschnięte nogi, prosząc Boga
o szanse by zacząć wszystko od nowa.


Samotność



Samotność Boże jak ona boli
rozrywa mnie cierpienie
wyniszcza jak śmiertelna choroba.
łzy mi spadają każdego dnia
bo straciłem osobę bez której nie umiem żyć.
Od rana ubrany jestem wspomnieniami
nocą przenoszę się w inny świat.

Spotykam ją lecz ona stoi daleko od mnie
próbuję podejść, złapać jej dłoń
wtedy mój sen kończy się.
Wtedy już nie zasypiam
wtedy o niej myślę bez przerwy.

Mówią, czasem szepczą 
ze wszystko ustąpi
czas wyleczy rany, wymaże wspomnienia.
To co mówią jest nie prawdą
Ci co szepczą kłamią.
Miłości ponad wszystkim nie można zapomnieć
Osoby, która była niebem na ziemi
domem dla serca, ona nigdy nie odejdzie.


poniedziałek, 16 marca 2009

Definicja kobiety :)



Skomplikowany labirynt, Minotaura
totolotek nastroju, gorąca i chłodu,
ziarenko piasku, kropelka wody
iskierka nadziei, ogrom zaufania.
małe kamyczki z łez, szał radości,

świeżość wiosennego powietrza,
grzmot z czarnego nieba 
huragan, i gorące słońce.
Delikatność płatków róży
piękno nie opisane
słowa ślicznej piosenki
szelest jesiennych liści.


determinacja i psychiczna siła.
przebiegłość lisa, duma pawia
drapieżca i ofiara
encyklopedyczna definicja nie określona
istota, bóstwo, piękno...
Kobieta!

Wycinek świata


Płynę przez góry wysokie jeziora głębokie
wody błękitne nocne niebo srebrzyste
nad drzewami polami zielonymi
łąkami kwiecistymi, bagnami grząskimi.

Podróżuję leząc na kocu z sierpniowych zbóż
trzymając w dłonie ze złota kłos
ziarna urodzajne duże, dojrzałe,
złoty kolor mieni się w oczach 
poruszane kłosy delikatnym powiewem
jeszcze ciepłego wiatru.

Na polach toczą się swawolnie 
pajęczyny, 
widać klekoty stojące na jednej nodze.
Żurawie krzyczące, bardzo głośne
wróbel bierze kąpiel w sadzawce
kaczki w pływające rzęsie.
 rechot bagiennej żaby,
z oddali pukanie pracowitego dzięcioła,
krajobraz małego jeziora
zielonego zagajnika 
mojej osady.

Ten obraz jest cudowny
ten kawałek ziemi jest całym moim światem
wycinek opisany słowami
a w sercu jest wielka miłość
do tego kawałka mojego świata.

czy to miłość? czy zakochanie?



Opowiedz mi opowiedz mi 
kim Ty tak naprawdę jesteś?
Powiedz mi też czym serce twoje oplecione
czy miłością? czy zazdrością? 
czy dobrocią? czy potężną złością?
Powiedz mi powiedz 
o swoim świecie, o wakacyjnym bilecie
na kres świata, i kogo szukasz tam?

Patrzysz na mnie tak łagodnie
trzymasz moją dłoń
powiedz mi powiedz
czy Ty kochasz mnie?
powiedz mi powiedz
czujesz coś do mnie?
powiedz mi powiedz
wyszeptaj to proszę!

Włosy poprawiasz, uśmiechasz krągła buzię
lecz nie mówisz nic łagodnie patrząc w oczy
powiedz mi powiedz
czy to miłość? czy zakochanie?


poniedziałek, 9 marca 2009

Kocham...


Kocham swoje wędrówki ulicą 
w zmierzchu czy pod płaszczem nocy
swoje myśli tajemnicze, skryte pragnienia
czasem żyję w marzeniach.
Słucham wiatru, patrzę w niebo
wtedy czuję samego Boga.
Układam swoje myśli, 
porządkuje wspomnienia przekładam strony zapisanych dni.

Kocham chodzić dróżką w pewnym lesie
wśród starych brzóz, drewnianego krzyża
On zawsze przypomina że jestem człowiekiem
który dźwiga swoje brzemię.

Kocham patrzeć na wiosenny świat 
klucze wracających ptaków 
krzyczących z daleka, 
czuję sie jakby od nowa rodził się przy mnie świat.
Kocham letni czas upalne słońce,
chłód deszczu, świeżość powietrza
po burzowym czasie.

Kocham jesień wtedy wiatr różne słowa 
niesie hulając rozbrykany po niebie.
Pędzi chmury ociężałe,  
słońce już bardziej zachowane, liście zabarwione
tysiącem kolorów, człowiek grabiący ogród
z dywanu szelestu, dzień co raz krótszy
zwiastuje przyjście zimowego snu.


niedziela, 8 marca 2009

Pamietaj nie zapomnij



Pamiętaj nie zapomnij
o drugim człowieku
o istocie wiary i czystości ducha!
Pamiętaj nie zapomnij
czym że jest miłość, 
czym jest głębia uczucia!
Pamiętaj nie zapomnij
oczu blasku
swojej miłości!
Pamiętaj nie zapomnij
 kim jest twoja  
rodzina dla Ciebie.
Pamiętaj nie zapomnij
gdy będziesz sam cierpiał, 
a łzy popłyną nie poddawaj się.
Pamiętaj nie zapomnij
że jesteś człowiekiem i wszystko co robisz,
 robisz dla człowieka.
Pamiętaj nie zapomnij
 o wyciągniętych dłoniach
 potrzebujących cię.
Pamiętaj nie zapomnij
o płynącym czasie 
i przelatującym przez palce życiu.
Pamiętaj nie zapomnij
o osobach który już odeszły od nas,
 idź i postaw znicz.
Pamiętaj nie zapomnij
aby o nas ktoś pamiętał nie zapomniał!


Życiowy rejs



Wypływam w swój życiowy rejs,
będę tam gdzieś daleko za horyzontem.
Podziwiając zachody słońca 
wzburzone fale wielki sztorm.
Na ustach smak słonej wody
szum pieśni z daleka będzie dochodził
a gdzie śpiew syren marynarzy wodzi.

Żegnam ojczysty ląd odchodząc
na mój nowy dom.
Biorę ze sobą wszystko co mam.
Plecak a w nim całe życie.
przebyte dni, wszystkie wspomnienia,
trochę złotych myśli.
Fotografie bym nie był tam całkiem sam.

Będę pływał swoje wszystkie dni
choć będzie strasznie w szkwalnym wietrze.
Choć będą płynąć czasem łzy,
ręce zdarte od lin wyrwanych żagli.
Stojąc na drewnianym pokładzie 
lunetą będę wypatrywał mój życiowy ląd.