poniedziałek, 22 czerwca 2009

Pewien niewinny dzień



Gdy przychodzi pewien dzień
wtedy juz tak naprawdę wiem
pytam sumienia, nie szukając winy
dla pewności serce pytam też.

Cichy szept a w nim trochę strachu,
bagaż wspomnień, i żal.
To rozstanie...
Wszystko ułożone ładnie spakowane
w kartonik miłości, która stała się historią.

Bez paniki i pośpiechu
bez łez, i tęsknoty
bez dotyku, bez podartych fotografii
bez krzyku wyrzucam wypalone uczucia.

Przemijamy i przemija miłość
przelatuje nie zauważona
cichutko gasi tlące serca.
Rozkładam ręce ostatnie
węgliki gasi wieczorny deszcz
wbija się jedna tylko myśl
czas podążyć przez życie sam.


niedziela, 21 czerwca 2009

Milczenie



Zapomnij co już było zgaś te tlące się słońce
Zbierz z nieba gwiazdy księżyc zakop głęboko.
Schowaj do kieszeni tęczę malowaną, 
pozbieraj krople deszczu,
zrób z niego naszyjnik
bo bez tego wszystkiego da się żyć.

Co człowiekowi z wiatru i kolorowych łąk
z szumu morza, ciepłego piasku, zdobytej góry.
Skoro w tym wszystkim nie ma prawdziwej miłości.
Czarnobiały świat powlekany
pędzlem umazanym w kolorowej farbie szczęścia i nieszczęścia.

Wszystko przelatuje przez palce
biegnie co raz szybciej cały ten bezgraniczny czas,
tak mało radości, tak mało uśmiechu.
Takie kruche wspomnienia
a tak silne chwile milczenia.
...


niedziela, 14 czerwca 2009

Łyk tęsknoty


Wybacz łyk tęsknoty
wypiłem kubek samotności
dusiłem się cierpieniem
żal za Tobą, nie pozwalał żyć.

Sentymenty i wspomnienia
chwile z Toba, nasze zwątpienia.
Przyznaje się brakuje mi Ciebie.
Zobaczyłem wyryte w kamieniu inicjały
zbudzony ze snu, wyrwany pośród nocy
pustkowie w czterech ścianach - cisza.

Wdrapałem się na szczyty refleksji,
skoczyłem w przepaści otchłań
by zrozumieć sens samotności.
Na dnie czy na szczycie
nie znalazłem wytłumaczenia.
Logika nie zna rozwiązania
nie można ułożyć matematycznego równania.

Nie pogodzony z samym sobą
błąkam się w leśnej gęstwinie
w mglistej odległej krainie.

piątek, 12 czerwca 2009

...Księga życia...



Rozłożyłem dziś koc na zielonej łące
wpatrzony w błękitne niebo, słuchałem wiatru,
czułem zapach szczęścia, obok mnie leżał spokój
Wyciągnąłem z plecaka książkę
czerwona okładka, 
otworzyłem a w niej zakładka
ostatnia dwudziesta trzecia strona
zacząłem czytać...

Kilka słów było o miłości i tęsknocie
na marginesie stała upchana samotność
Po kropce rozciągał się smutek.
Nowe zdanie zaczynało szczęście,
przecinek stawiali przyjaciele.

Zdania były krótkie jak moje życiowe dni.
Czasem zdanie kończyło się krzykiem cierpienia.
Było mnóstwo pięknych emocji,
cudownych doznań,
wielkich uniesień.

Księga jest jeszcze nie skończona
ostatniego zdania jeszcze nie było.
Niedokończone dzieło, które trzeba napisać.
Książka jest życiem trwającym
Każda kartka, każdy dzień,
każda chwila wszystko tam jest zapisane.


czwartek, 11 czerwca 2009

Miłość



Miłość trzyma w ręku ostry nóż
miłość jest zaklętym smutkiem
ostrze noża wbija w serce 
lecą krople z oczu krwi
to cała miłość.

Miłość jest nie wierna
kajdany na rękach, i kolczasty drut
zniewolony umysł, opętana dusza
zagubiony człowiek, zniszczone życie.

Miłość potrafi zranić i zabić
delikatny i cichy morderca
Miłość potrafi odebrać nadzieję
ugasić wszelkie pragnienie
zatrzymać bicie serca, stłumić oddech.

Miłość to trucizna najsilniejsza
O miłości pisane poematy
lecz nie powiedziane że ona
potrafi zadławić zniszczyć,
potrafi także rujnować jak i budować.