niedziela, 28 lutego 2010

Letnia miłość


Pamiętam tą twarz delikatną,
usta czerwone, spojrzenie onieśmielone
drżący głos, szum brzóz
Wiatr cichutko wiał,
trawa zielona taka piękna łąka polna
i ona na kamieniu siedząca.

Motyle białe, słońce cieplutkie
czasem wiatr mocniej dmuchnie
ktoś latawiec puszcza, obłoki płyną.


Muzyka - ptaszyny śpiew, letni w trawie charchot
szmery świerszcza, kopiec kreta.
Biega mrówka jak szalona, trochę zawstydzona
bo obok niej siedzi chłopak i dziewczyna
ich usta malują wspólny świat
gdzie tysiące barw!

Zakochani to im motyle trzepoczą skrzydełkami
dla nich ptaki śpiewają drzewa cień rzucają
bo tych dwoje, zostało postrzelonych
strzałami Amora, uleczeni miłością
pocałunki!!!

Chmurzy się!
nawet deszcz gdy ich moczy
jeszcze bardziej ich jednoczy.
W cieplutkim uśmiechu, namiętnym pocałunku
letnia miłość rozkwitła na polnej łące
na wielkim kamieniu, przy leśnym zawstydzeniu
mrówczym zakłopotaniu, motylim trzepotaniu.

3 komentarze:

  1. Kamilu bardzo barwny i uczuciowy wiersz a raczej miła opowiastka, którą miło się czytało. Oby takich więcej. Pozdrawiam Szymon K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczami wyobraźni widzę łąkę.
    Zieleń traw przeplatana czerwienią maków.
    Błękitne niebo, a po nim obłoki białe płyną.
    I słońce całuje skórę promieni swych ciepłem.
    Do uszu śpiew ptaków dociera, unoszony lekkim powiewem letniego wiatru.
    A w trawach chrząszcz ptakom przygrywa, melodię cichutką.
    On i Ona, Ona i On - kolejność nieważna. Obecność istotna.
    Odmienieni przez miłość, czułym szeptem pieszczą swe serca, spragnione siebie nawzajem.
    I nagle deszcz z nieba spada, maleńkie krople spływają po ich twarzach.
    Do ust się dostają i pocałunki słodkie już nadto, bardziej osładzają...

    Cudownie Kamilu. Jak zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Rozbudzasz wyobraźnię, dostajesz się do jej najgłębszych zakamarków.
    Pozdrawiam ciepło, Ania D.

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie napisane Kamilu...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.