poniedziałek, 24 grudnia 2007

Zapłakane oczy dziecka jego ból małego serduszka!!!



Zapłakane oczy dziecka jego ból małego serduszka
dlaczego tak płacze czemu budzi się każdej nocy?
z jego świata odeszła najbliższa osoba porostu tata…
To jak trzymał je za rękę to jak mocno przytulał
jak ściskał gdy płakało jak nauczył się modlić
złożyć roczki i wymawiać magiczne słowa

Tata kochał tata mówił tata uczył
kiedy się bawili kiedy się śmiali kiedy za rękę trzymali
ten mały aniołek on wie on czuję że stracił ukochanego tatusia
łzy w nocy nie spokojny sen płacz w ramionach mamy
zamyślenia wspomnienia tego wszystkiego czego już nie ma…

Tak bardzo te małe serduszko cierpi tatuś był wszystkim
pokazywał i wytyczał prawdziwą drogę tulił w ramionach
gdy straszny sen pomagał się podnieść gdy kolejny upadek
czasami krzyknął bo się bał o swoje dziecko o tego aniołka…

Tatuś teraz patrzy z nieba broni gdy zły sen pomaga w tych ciężkich chwilach
może nie dotyka fizycznie może nie mówi ale jest patrzy na swoje cudowne dziecko
czuwa nad jego trudnym życiem spokojem serduszka biciem rozpala iskierkę nadziei.
jest i będzie czekał na dzień kiedy spotka swoje dziecko tak właśnie w niebie...






tyle zostało z naszej miłości….


Dotknęłaś mojej dłoni spojrzałaś głęboko w me oczy
wiedziałem co chcesz powiedzieć
słowa te które odzwierciedlą tamtą chwile słowa tak cudowne miłe…
patrzyliśmy na siebie tak głęboko nic nie mówiąc
tej chwili nie zapomnę chciałbym zadać jedno pytanie Panu Bogu
dlaczego teraz nie możemy być razem?
Tam ta chwila nie pozwala mi zapomnieć
od tamtego momentu moje życie zmieniło się całkowicie
wszedłem w nowy etap ta nowa droga to cierpienie
dałem Ci swoje serce zaufałem bezgranicznie
a teraz jestem sam … - czy tam musiało być

Pojedynczy kubek z herbatą ramki bez zdjęć
telefon bez wiadomości same tylko przykrości…
Nie czuję twego zapachu nie widzę uśmiechu
nie ocieram twoich łez nie tule w mych ramionach
nie czytamy razem moich przelanych słów
nie trzymam Cię za rękę nie stoję z Tobą przed Bogiem…

Gdy oczy zamknę chcę płakać moje łzy same lecą
czuję jak inaczej bije moje serce czuję taką przeogromną pustkę
teraz chciałbym przeprosić za każdą zła chwilę choć nawet i za ta w której nie zawiniłem
chciałem żebyś czuła się u mego boku jak w niebie lecz kazałaś mi zapomnieć Siebie…

Czy pamiętasz jak w mych ramionach płakałaś ja ocierałem twoje łzy płakałem
płakałem bo tobie było źle płakałem bo nie mogłem wytrzymać nie wstyd mi łez
gdy ty tak pięknie się uśmiechałaś mi było tak dobrze teraz już tego nie widzę…
Nie mogę wyrazić tego co straciłem tego jak mocno kochałem a teraz jak mocno cierpię
nie miałem nic bardziej cenniejszego nie miałem nic bardziej wartościowszego miałem prócz Ciebie
przeżyłem z Toba tyle dni tyle cudownych chwil teraz pozostała mi droga samotności i setki nie do zapomnienia chwil.
Moje życie było w twoich rekach miałem marzenia które były do spełnienia teraz pozostały tylko wspomnienia… - tyle zostało z naszej miłości….




Zabrakło...



Zabrakło nam miłości…
zabrakło nadziej…
zabrakło rozmowy…
gdy mówiłem - nie słuchałaś
gdy patrzyłem - ty odwracałaś twarz
gdy razem byliśmy Ty nie chciałaś mnie widzieć byłaś kimś innym
byłaś głazem takim wielki i zimnym
gdy złamałaś moje serce nauczyłaś jak nie mówić kocham
gdy pokazałaś drugą stronę uczucia zabiłaś we mnie prawdziwego ducha
udawaliśmy że wszystko jest piękne a teraz żyjemy w samotności
więdłem przy tobie – stawałem się martwym człowiekiem
zamykasz drzwi nie dajesz szansy prawdziwej miłości…

mijały dni minuty ja czekałem kiedy powiesz mi że kochasz
lecz tyle łez upłynęło to wszystko przeminęło to wszystko się skończyło
czekałem na chwile czułości lecz żyłem cały czas w samotności
w ogromnie złudzeń bez namiętności bez słów i miłości
chyba tego nikt by mi nie pozazdrościł chyba nikt nie chciał przeżyć takiej miłości
Nauczyłaś mnie jak to jest zamykać drzwi i bez kilku słów odchodzić
jak na pożegnanie dostać zimny pocałunek, który nic nie znaczy
jak zamilknąć zacisnąć zęby jak ukołysać myśli… - żeby tylko łza nie spadła

Moja podróż zaczyna trwać próbuję nie żyć złudzeniami
próbuję na nowo narodzić się próbuję zapomnieć całe zło
Nie będę już nic mówił nie będę tłumaczył nic Ci…

Nie chcę wiedzieć jak mija Ci twój czas
nie będziemy przyjaciółmi nie będzie ani jednego słowa
nie będzie spojrzenia nie będzie powrotu
nie chcę nic wyjaśniać i już nie chcę rozmawiać
zabieram tylko kilka zdjęć tych czarno-białych fotografii
żebym nie zapomniał że poznałem kiedyś Cię
że to była miłość , która miała trwać do śmierci…

lecz dzięki Tobie nie wiem już jak to jest Kochać
nie wiem jak powiedzieć komuś te dwa słowa
jak szczerze z serca poznać w oczach tej drugiej osoby że kocha
nie potrafię zaufać na nowo boję się że ktoś znowu skrzywdzi mnie…
zamknie mi drzwi odwróci się plecami zamilknie w mym sercu
zabierze dłoń spuści spojrzenie odbierze nadzieje
pozostanę już sam upadłem duchem ugruntowałem zwątpienie
nie chcę nikogo w mym sercu pozostanie ogromne niespełnienie
ogromna pustka i zapomnienie…



sobota, 22 grudnia 2007

muzyka moim życiem…

muzyka gdy piszę słowa gdy myślę to wszystko nuty…
przy tej melodii przy tych słowach potrafię z serca pisać…
każde słówko każde wspomnienie każde zamyślenie to ta muzyka…
Słowa jak te nuty lecą nie przerwanie tylko na te słowa z serca wielkie czekanie…
**********
Myślę potem tylko odpowiednie słowa potem tylko z serca pisana moja szczera mowa
Przy tej melodii łzy gdy wielkie cierpienie przy tych słowach uśmiech gdy za dowolnie…
Słowa szczerości słowa namiętności słowa pokory krystaliczne łzy…
Ta muzyka ten głos pozwala mi marzyć pozwala pisać daje natchnienie
czuję się jak anioł w niebie czuję serce wewnątrz siebie…
*********
każdego dnia w każdej chwili zagłębiam się myślami w tych słowach doszukuję się sensu
jedna sekunda jedna minuta pozwala mi marzyć dzięki tej melodii dzięki tym słowom
nie potrafił bym żyć nie potrafił dalej iść bez tych słów bez tej mowy bez melodii
nie szukam nagrody nie szukam szczęścia szukam swojego prawdziwego na tym świecie miejsca…
**********
Może ktoś tego nie rozumie może ktoś inaczej myśli może się śmieje
lecz ja nie wierze że nie ma serca - muzyka dla niego to martwy głaz
muzyka to lekarstwo dla duszy nie bądźmy na te słowa głusi…
muzyka moim życiem…

czwartek, 20 grudnia 2007

miłości nie miałem...



Przechodziłem brzegiem morza marzyłem
wzburzone fale cudowny zachód słońca patrzyłem
piasek pod stopami wiatr we włosach czułem
lecz byłem tam sam tylko ja i cały mój świat…

wspinałem się po górach marzyłem
cudowne białe szczyty zielone lasy słońce na niebie patrzyłem
skały tak trwale jak stal wiatr był mi jak brat czułem
lecz byłem tam sam tylko ja i cały mój świat…

pływałem po jeziorach marzyłem
falowanie wody szum trzcin piekące słońce patrzyłem
śpiew ptaków krzyk kaczek zimna woda czułem
lecz byłem tam sam tylko ja i cały mój świat…

byłem w tylu stronach tak bardzo marzyłem
tak wiele czułem tyle myślałem nadzieje odbudowałem
lecz byłem tam sam bo miłości nie miałem…




patrzę na to zdjęcie...wyryte na cmentarnej mogile..



moje serce jedyne tak bardzo zapłakane
moje myśli ukochane moje słowa zapomniane
moja nadzieja zgasła moja twarz pobladła
dusza moja upadła właśnie jedna łza teraz teraz spadła
tak teraz to wiem że tak bardzo cierpię
lepie z kawałków swoje serce krzyczę i palę na twoim grobie znicze
patrzę na to zdjęcie żyletka jedno proste cięcie
skrzywdzone moje serce moje Zycie przekreślone
marzenia nie zrealizowane wszystko przegrane…



dlaczego to zrobiłaś dlaczego siebie życia pozbawiłaś
wiesz kim dla mnie byłaś wiesz ile znaczyłaś
tak bardzo cie kochałem lecz odwagi powiedzieć Ci nie miałem
ja nie myślałem ja kochałem teraz to wiem gdy już Ciebie nie ma…
komu teraz powiem komu teraz w oczy spojrzę
kogo pocałuje kogo szacunkiem obdaruje
jak ja teraz tych złych chwil żałuje
w myślach przy tym grobie teraz opłakuję
i obiecuję że nie długo i ja też do ciebie zawędruję…



wtorek, 18 grudnia 2007

Nowe życie... :)



Ciepłe słowa niesamowite spojrzenia westchnienia zapomnienia
Dotyk zniewolenie umysłu oniemienie cisza brak słów
Splecione ręce gorące ciała ukochana ukochany w miłosnym uniesieniu
Sen w ramionach cieplutki dotyk niesamowity oddech miłość i zaufanie wspólne oddanie…
****************************

Potem słowo Błogosławieństwo nowe życie za kilka tygodni kilka miesięcy
Radość uśmiech szaleństwo wielkiej miłości cud…
ogromna opieka, nocno czuwanie, pierwsze kopanie, pierwsze bicie serduszka
ale radość i miłość czasem głęboki spojrzenie i ogrom ciepłych słów… - kocham cię
****************************

Pierwszy płacz pierwszy krzyk – ogromna radość łzy miłości
Pierwszy dotyk pierwsze przytulenie pierwsze małego anioła dotkniecie
Raczkowanie kroczków stawianie pierwszy upadek
Słowa najpiękniejsze Mamo!!! Tato!!! Radości szał
słowa, mowa, śpiew, szkoła…
****************************

życie nowe życie to tyle radości tyle miłości
to najpiękniejsze chwile to skarb najpiękniejszy – dziecko
jego uśmiech jego słowa jego łzy to bezcenność – dziecko
anioł który będzie kochał wierzył ufał - dziecko
jego każdy dzień będzie naszym dniem jego słabości naszymi słabościami
nasze serca zawsze będą kochały nasze serca zawsze miłowały tych aniołów
naszego wspólnego życia…




***wiesz co teraz płynie cichutko?***



Powiedz co mi pozostało z twoich wielkich słów łzy ciche wspomnienia

Złamane serce przekleństwo mojego imienia…

wiesz co teraz płynie cichutko? w sercu wygasa to wszystko te piękne chwile powiedz dlaczego ich jest tyle… dlaczego życie jest takie nie miłe po co ja w ogóle żyje…

Kiedyś potrafiłem mieć nadzieje potrafiłem kochać całym swoim sercem ufałem bezgranicznie teraz tego już niema… tyle czasu tyle dni i tyle chwil…

Próbuję zapomnieć jak kochałem próbuję wymazać twój obraz lecz to nie udaj się.

Tego dnia w tulona byłaś w jego ramiona tego dnia zanikły marzenia
Ja Cię kochałem tylko tobie ufałem lecz ty złamałaś moje serce moje myśli i sny… teraz bądź z nim teraz nie przepraszaj nie mów pozwól mi zapomnieć – chcę zapomnieć..

W tobie pokładałem nadzieje w tobie odzwierciedlałem to co dobre dzięki tobie miałem uśmiech na twarzy!
przez ciebie teraz płaczę jedna druga trzecia kolejna łza...

Obwiniam Cię za te nie spełnione marzenia zabite wspomnienia odebranie życia tchnienia miłości prawdziwy sens i nadzieje na przyszły dzień...





piątek, 14 grudnia 2007

Pochmurnego dnia widziałem kobietę niczym śmierć jak szła



Chce wykrzyczeć to wszystko!!!
Chcę powiedzieć tak wiele ale tylko szepczę
Cały ten świat to wielkie nic on dla mnie może naprawdę zgnić
Wielkie płomienie w oczach ludzi ich cierpienia troski to tylko pojedyncze słowa spółgłoski
Otwieram oczy patrzę na ludzi tych biednych i bogatych tego którego deszcz za oknem moczy
Tego co w koszu grzebie aby zaspokoić głód.
Widzę tego któremu pieniądze nie są obce szatańskie spojrzenie kobiet oniemienie
To nie jest żadne zaskoczenie jego duszy odkupienie pieniądze to jego całe życie
Nie widać jest uśmiechu nie widać jest radości nie widać jest miłości…

Pochmurnego dnia widziałem kobietę niczym śmierć jak szła
Ciemne włosy twarz pociągła czarny mokry płaszcz twarz zniszczona myślałem ze ona tu już skona…
Ona mieszka w kanale ukochany odszedł dzieci zapomniały a teraz tylko słychać płacz jej cichy płacz…

Każdego dnia patrzę w jej deszczowe oczy to tylko krótka chwila ale ogarnia mnie smutek
Czuje chłód jej serca czuję jak wspomnienia towarzyszą jej każdego co raz cięższego dnia…
Daję chleb i co wieczór modlitwę Ona gdy bierze chleb patrzy milczy
Tylko raz gdy podałem jej rękę uśmiechnęła się ten uśmiech bym słońcem czymś nie określonym
Czymś bezgranicznym wystarczy tak nie wiele dotyk ręki jedno słowo kromka chleba
Ona nie ma nikogo spójrz w swoje serce zapytaj się czy kochasz czy ufasz czy miłujesz…

Dlaczego płaczesz jak ktoś odchodzi ktoś umiera wtedy wszyscy płaczą wszyscy cierpią
Czemu nie płaczesz z miłości czemu nie płaczesz z radości uczmy się kochać bezgranicznie
Uczmy się kochać ludzi do póki ich mamy tak blisko siebie wybaczajmy bo potem cierpimy
Gdy już nie ma słów szeptów uśmiechu zwykłego dzień dobry łez i krzyku
Wtedy każdy płacze ale nikt nie powiedział wcześniej przepraszam kocham cię wybacz mi…
Wspomnienia pozostają fotografie pozostają lecz czas przemija nasi bliscy odchodzą
Nie możemy nie wolno odkładać miłości przeprosin zadość uczynienia poprawy własnej godności…



środa, 12 grudnia 2007

Nie usłyszałem twego głosu... nie czułem spojżenia...



Nie usłyszałem twego głosu nie czułem twego spojrzenia nie widziałem uśmiechu
piszesz do mnie kilka słów co dnia moją drogą bym chciał żebyś szła
W mych myślach zatapiała swoje serce żebyś kiedyś choć za kilka lat była ma...

Te kilka słów tych kilka chwil to moja droga setki mil
jestem szczęśliwy jak piszesz czuję ze jesteś czuje ze mogę Cię mieć choć na chwilę
na te kilka sekund kilka minut kilka nie zapomnianych dni
Pozostają jak na razie niespełnione sny godziny bez Ciebie minuty bez słów.

Zauroczenie piękne wspomnienie wczorajszych słów
czekam już marze w snach żebyś była obok mnie ,
ale ja wiem to nie możliwe jest choć i tak czekam na jedno słowo na piękne westchnienie
spełnienione marzenie..



 

czwartek, 6 grudnia 2007



Tego dnia odeszły marzenia
Tego dnia gdy słońce już zaszło chmury spowiły wszystko
Wtedy głos nieznajomy powiedział biegnij i jedz potrzebuję Cię
Ta droga kilka kilometrów kilka myśli ani jednego słowa
Ostatnia droga życia ostatnia łza w oku ostatnie wspomnienie
Zamyślenie…
                           Zamilkniecie…
                                                        Ostatnie westchnienie…

Zamknęła swoje oczy jej serce powoli biło lecz…
Bóg …
Bóg zapragnął mieć ją u swego boku… - On wyciągnął dłoń…
Serduszko powoli przestawało bić – głos wołał coraz mocniej!
Serduszko zamilkło ciszą tak głęboką jak głęboki nasz smutek i łzy!

Konie tak bardzo je kochała miłość na nie przelewała
Teraz te konie patrzą w niebo a nam z oczu płyną po prostu łzy…
Była wzorem była wyjątkowa jej słowa dawały wiarę!
Jej słowa wskrzeszały upadłego ducha…
Kochała życie zawsze mówiła to najpiękniejsze co może być porostu żyć…

Jej włosy rozwiewał wiatr jej twarz jak różany kwiat
Usta czerwieni potęga oczy błękitu diament
Dotyk niebiańsko delikatny taki cieplutki przyjazny
Widać było w niej ducha widać było nieskazitelność duszy

Teraz gdy tylko mamy jej fotografie
ubrania w półce, książki które czytała słowa które zapisała
wszystko to pozostawiła tak szybko odeszła
cisza przepełnia jej dawne cztery ściany to jej pokój
on pozostanie tak jak chciała
choć nie usłyszymy tak tej radości nie zobaczymy tej wielkiej miłości…-(łzy)
za oknem ptaszek usiądzie zaśpiewa lecz to już nie jest ta melodia
to już nie jest ten sam świat nie ma już Jej nie ma już nas…
Płomyczek ten cudowny płomyczek jej życia powoli zgasł…
Daria podążyła drogą ku Bogu jest teraz przy swoim Ojcu
Ona teraz patrzy na nas z góry z obłoku błękitnego
Stała się aniołem stróżem podporą dla bliskich
Ona jest w śród nas Ona nadal nas kocha Ona nadal patrzy w nasze serca…

Nie płaczmy nie róbmy tego Daria by tego Niechciała
Nasze serca niech rozbiją lód Ona takie życzenie na pewno by miała!
Daria chciała tak bardzo kochała bądźmy tacy! Ona temu przykład dała!!!
Daria My nigdy nie zapomnimy w naszych sercach pozostaniesz na zawsze…
Jesteś częścią Nas jesteś częścią naszych serc naszych myśli spotkamy się kiedyś…
Obiecuję wtedy wpadniesz w nasze ramiona i nikt nas nie rozdzieli a teraz spij
Odpoczywaj w pokoju nasz ANIOŁKU…





wtorek, 4 grudnia 2007

Melodia Anioła...

Wsłuchuje się w melodię delikatność jedwabiu
Przyśpiesza… nabiera tępa… - puls szybkie uderzenia serca
Rozbrzmiewa! niczym słowika przepiękny śpiew
Zahacza nieba! dotyka ziemi! podrywa myśli!
Ta melodia ta muzyka to pieśń samego anioła…
*******************************




I znowu i znowu te brzmienie bicie serca poderwanie do nieba…
Euforia!!! Entuzjazm!!! Radość!!! westchnienia i uniesienia…
Smutek, zwątpienie, cierpienie, niziutka ledwo słyszalna pieśń samego anioła…
*******************************
Melodia oplata moje ciało wypełnia wnętrze ukaja umysł
Zapominam wszystko cały świat problemy marzenia zmartwienia
Jest jak narkotyk chce słuchać więcej i więcej każdego dnia
Ta muzyka pozwala zasypiać pozwala się budzić pozwala czuć…
Wychwytuje każdy takt każde zawahanie każde opadnie każde nowe zdanie…
Ta melodia jest już we mnie ona podkreśla anioła mowę…