niedziela, 15 marca 2015

Smak



Biorę twoją dłoń, jak kieliszek czerwonego wina,
smakujesz słodkością, miłością szczęściem i radością!
Otulam się kocem twojego zapachu, o poranku
budzą mnie promienie twoich oczu.
Pocałunek jak zawinięty szczęścia talizman,
kładziesz na mych ustach początek dnia.

Biorę do ręki gitarę, zaczynam grać, kiedy kładziesz się spać
otwieram okno w ciepłą noc,
słuchaj!? śpiewają tylko dla Ciebie świerszcze...
gdzieś za te nuty ciepły wiatr
roznosi pieśni  na cały świat.

 Odkopałaś to co najcenniejsze
bez słów, bez przeszłości i przyszłości ruszczką radości
szczypta miłości, troszkę dla smaku spontaniczności.
Zabrałaś do sadu i dałaś jabłko tajemniczości!!!
Choć daleko jesteś to tak blisko,
 siedzisz tu obok
każdego wieczoru,
każdego dnia w każdej chwili tej.

Dzielą nas setki mil... dni... godzin... minut
zegarek odmierza czas nie ubłaganie,
wszystko staje się takie przewidywalne.

Chodź wyjdź ze mną teraz wieczorem na spacer
usiądź obok, zakryj mi oczy dłońmi
przy winie, pod kocem,
stań się moim życiem!

sobota, 7 marca 2015

Czerwona sukineka i ona...

 

Chodź usiądź obok mnie,  ja usiądę tuż obok,
W tej czerwonej sukience, rozłóż proszę swoje ręce
Odgarnę na bok twoje włosy, popatrz na mnie w tej chwili
Usta masz takie krwiście czerwone w kolorze sukienki,
Na co czekasz pocałuj mnie! Dłoń przesuwam po twoim ramiączku.

Delikatnie podrywam Twoje ciało, wstań!
Zataczam Tobą na parkiecie krąg, tańczymy razem ten taniec
Całujesz mnie, czy ja tego właśnie chcę?! Wtulam się…

Podnoszę twoje dłonie, krępuje je uściskiem
Teraz to ja całuje, ustami wędruję soczyście i intymnie…
Nie obchodzi mnie, jutrzejszy dzień interesujesz mnie Ty…

Przetaczamy się przez sypialnie, zdejmuje z Ciebie wstyd
Na tym stole sadzam Cię, wcale nie opierasz się…
Rozchylam twoje dłonie,  rozchylam lekko nogi
Czerwona sukienka dotyka podłogi, na krześle obok leży krawat mój
Rozpinasz koszulę, mówię do Ciebie stój!!! Odwracając Cię!

Opierasz dłonie o ten szklany blat, całuję twoją szyje odgarniając włosy
Widać jak o więcej twoje ciało prosi, tutaj nie ma miłości jest twój strach
Pożądanie,  które wędruje po twoim nagim ciele,
Oglądasz się, odwracam Cię nie przerwanie całując

Raz mocniej…

Raz delikatniej…

Idę po twoją przyjemność a sukienka leży,
Pod twoimi stopami tak samotnie…
 
Kamil M.