O zmierzchu wieczoru
na moście senności
kładziemy się razem w bliskości.
Bliziutko choć krótko,
czasem przez to smutno w sercu
bo wyjątkowa noc tak szybko mija.
Magiczna chwila dotyku,
tych pocałunków i westchnień
nie miarowego oddechu.
Taniec dłoni, jak zawsze
skroń przy skroni.
Mówią ciała, które
falują jednocześnie się tuląc.
W głowie tylko pragnienia najskrytsze pokazując.
Jak po każdej nocy,
poranek zazwyczaj gości
a w nim w ramionach przytulenie
chwilka nad nowym dniem zamyślenie.
na moście senności
kładziemy się razem w bliskości.
Bliziutko choć krótko,
czasem przez to smutno w sercu
bo wyjątkowa noc tak szybko mija.
Magiczna chwila dotyku,
tych pocałunków i westchnień
nie miarowego oddechu.
Taniec dłoni, jak zawsze
skroń przy skroni.
Mówią ciała, które
falują jednocześnie się tuląc.
W głowie tylko pragnienia najskrytsze pokazując.
Jak po każdej nocy,
poranek zazwyczaj gości
a w nim w ramionach przytulenie
chwilka nad nowym dniem zamyślenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.