poniedziałek, 27 października 2008

Dzień Zaduszny...



Zbliża się czas, powrotu do wspomnień 
o ludziach których nie ma pośród nas
o osobach przez nas kochanych 
o bliskich którzy musieli podążyć inna drogą.
Drogą ku Bogu 
ku lepszemu życiu
ku zbawieniu...

Dzień w którym stawiamy znicze 
gdzie nie przy jednym grobie będą płynąć łzy
gdzie nikt nie będzie się wstydził swojej modlitwy.
Ten wyjątkowy dzień jest dla naszych bliskich,
pokój im i ich duszy...

Nasza modlitwa stanie się rozmową 
dialogiem między nami a Bogiem
prośbą o zbawienie naszych bliskich
ale przede wszystkim pozwoli nam 
ukoić ból przyćmić pustkę 
jaka po nich pozostała...
pokój im i ich duszy...

Wyruszmy więc tego szczególnego dnia
drogą pośród płonących zniczy, chryzantem do 
miejsca obok których nie można przejść obojętnie.
Paląc płomyczek zastanówmy się też
małą chwileczkę choć nad swoim  
doczesnym życiem może warto coś w nim zmienić?
warto przyznać się do błędów, docenić 
dar prawdziwego życia.


1 komentarz:

  1. nooo nieee.... ja protestuje!
    ;p
    1 listopad to moje urodziny i dla mnie nie jest to smutny dzień - absolutnie. Jako dzien przemyśleń i rozważań o życiu i śmierci odpowiedniejszy dla mnie jest Dzień Zaduszny:)

    A w dniu Wszystkich Świętych ciszmy się życiem i tym, że innym być może jest lepiej - gdzieś indziej. /szczerze...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.