środa, 22 października 2008

Droga bliżej Boga


Pragnę jak nikt tylko śnic
do nieba się wzbić biec mleczną drogą
nie słuchać nic nie wypowiadać żadnych słów
do tej podróży powoli szykuję się
dobrze wiem zapomnicie mnie

Jednak to nic i tak chcę tam iść
trzymany na uwięzi na tej ziemi
nękany, tłamszony
na siłę uciszony...

Teraz zamyślony oddalony oderwany
od tego co pośród mnie od wszystkiego
od marzeń pozbawionych mnie
oplotło smutkiem od dni młodości
brak było bliskości,
wiara i nadzieja gdzieś głęboko schowana
w ziemi przez zimne ręce zakopana.

Nie mówię że żyję
co z tego że oddycham i rano otwieram oczy
kiedy we mnie coś co powinno żyć
i tak ślicznie w równym takcie bić,
milczy...

Już czas spakować walizki
wymazać wspomnienia
wyzbyć się strachu...

2 komentarze:

  1. Twoje wiersze są niesamowite! :) Aż mnie zatkało. Więc Mistrzu - mam prośbę. Mógłbyś zajrzeć tu: www.portetka.blog.onet.pl i napisać (szczerze) co sądzisz. To moje wiersze... nie żadna rewelacja. Po prostu chciałabym zobaczyć twoją opinię :) z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...cos wiem o "wymazywaniu wspomnień" - okreslam to po prostu jako 'niemyslenie' lub tez unikaniem rozdrapywania starych ran.....

    mam nadzieje ze powiedzie Ci się.

    pozdrawiam...;)
    nie taka anonimowa - Sabina:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.