wtorek, 25 listopada 2008

Poeta... - może ja?



Mieszkający w leśnej dolinie
niesiony przez dywany zielone
spacerujący dróżkami polnymi
słuchający barw ptaszynego śpiewu
czytający księgi przyrody
dostrzegający sens trzepotu skrzydeł motyla
oplatający się promieniami słońca
patrzący wysoko w niebo w stronę księżyca
zamyślony w marzeniach spadających gwiazd

Słuchający pieśni niesionej przez polny wiatr
szum trzciny i traw, wrażliwy herbaciany kwiat
Zamyślony w pustkowiu sensu
kochający ludzki świat 
nie dążący do chciwości i o mienie zazdrości...

Demoniczny i porywczy
o duszy czarnej jak najczarniejszy strach
dziecko płaczące łzami prawdziwymi
starzec doświadczony w bólu i cierpieniu
przygotowany na śmierć 
ale ceniący życie.

Szukam każdego dnia 
złotego środka, 
próby zrozumienia na czym opiera się ziemski świat, 
podążając dalej słuchając tysięcy rad
oddaje się w tok myśli jednocząc ciało z duchem.                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.