czwartek, 6 listopada 2008

Polny kwiat...


Szedłem dróżką przez łąkę kwiecistą
dostrzegłem tam kwiat tak piękny
niczym zakochanego chłopaka serca blask
podchodząc bliżej poczułem
woń bzu białego, jaśminu pięknego
kilku kropel pooranej rosy
letniego ciepłego deszczu kiedy biegnąc bosy
uśmiechnięty, zamyślony... - może zakochany?
Szczęśliwy...
Dotykając płatek tak delikatnych jak wiatr
dotykałem swój dotychczasowy świat
mając w dłoni pąk mały
tak naprawdę trzymałem w jednym ręku
całe swoje życie, wspomnienia najpiękniejsze
zapach prawdziwej i jedynej miłości
obraz kobiety, cząsteczkę marzeń
rodziny kochającej kilku przyjaciół
domu małego bardzo przytulnego
razem spędzonych świąt
wspólnych łez i uśmiechu
rodziny do ostatnich moich dni.

Odchodząc od kwiatu ślicznego
zostawiłem w nim marzenia wspomnienia
pozostawiłem cały tam świat.

Zadawałem sobie tylko jedno pytanie
czy kiedyś wrócę tam
zerwę ten śliczny kwiat
i wstawię go do wazonu
ofiarując go komuś
komu powierzę siebie
na zawsze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.