Stojąc na zboczu kamienistej góry
wiatr rozgarniał małe kamyczki i piasek
stojąc na krawędzi patrzyłem na swoje całe życie
przeglądając strony kolorowe obrazki i szare strony
miedzy nimi były białe kartki, puste linijki
kilka kartek było szorstkich
kilka delikatnych jak niebo.
W połowie książki była mała zakładka
włożona miedzy strony miłości i zakochania.
Lecz patrząc dalej widać podkreślone
zdania bezbarwnymi plamkami
po prostu czystymi łzami.
Stojąc tak słuchając tego szumu
przed oczami przelatują piękne chwile.
Widać to co wymazałem ,
widać to co zapomniałem.
Lecz patrząc na to wszystko
nogi cofają się chcąc dalej iść
dalej poznawać cud nie przetartych dróg.
wiatr rozgarniał małe kamyczki i piasek
stojąc na krawędzi patrzyłem na swoje całe życie
przeglądając strony kolorowe obrazki i szare strony
miedzy nimi były białe kartki, puste linijki
kilka kartek było szorstkich
kilka delikatnych jak niebo.
W połowie książki była mała zakładka
włożona miedzy strony miłości i zakochania.
Lecz patrząc dalej widać podkreślone
zdania bezbarwnymi plamkami
po prostu czystymi łzami.
Stojąc tak słuchając tego szumu
przed oczami przelatują piękne chwile.
Widać to co wymazałem ,
widać to co zapomniałem.
Lecz patrząc na to wszystko
nogi cofają się chcąc dalej iść
dalej poznawać cud nie przetartych dróg.
Są chwile zwątpienia.
OdpowiedzUsuńMyślimy - to koniec, sił już brak.
Jednak wystarczy jedno, maleńkie, miłe wspomnienie i zapala się w nas iskierka.
Iskierka, która po pewnym czasie przeradza się w ogień.
Na nowo chcemy być. Chcemy zapisywać kolejne strony w zeszycie zwanym - życie.