poniedziałek, 7 września 2009

...Młodość...



Ach... minęło już tyle lat mojej młodości
tyle chwil radości, pocałunek pierwszej miłości
pierwsze wagary, wylegiwanie się na zielonej trawie
pierwsze łzy, miłosne rozterki, długie rozmowy.
Szybkie bicie serca, wyszeptane słowa kocham Cię.

Podkradanie sąsiadom jabłek, i ciche wędkowanie
pamiętam jak czułem pierwszy pocałunek,
jak słowa w wiersz ułożyłem.
Jak pokochałem muzykę i 
po chmielu do domu wężowym krokiem wracałem.
Czasem dni deszczowe smutkiem oblałem
a kubek gorącej herbaty był lekarstwem.

Moje życie trwa rozkwita jak polny kwiat
chce przeżyć je godnie, być oparciem dla innych
kochać to wszystko co stworzone ręką Boga,
 a pełnią radości w sercu 
zarażać uśmiechem otaczające mnie dusze.


3 komentarze:

  1. ale młodość to nie wiek, przeżyte lata... tylko stan duszy... spontaniczność, radość, ciekawość,ufność serca... mądrze piszesz o swojej młodości... i dziś swoim uśmiechem mnie zaraziłeś;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. spostrzegawczy facet z Ciebie...;) tak to o Tym co pojechał do tych Niemiec... tęsknie i mam nadzieje na wspólne "razem"... wraca za niedługo tutaj-więc mamy szanse-zobaczymy czy będę wystarczająco ważna żeby wszystko pozmieniać... ale przecież wszystko można-trzeba chcieć;) i zapamiętaj u mnie możesz pisać wszystko co Ci przyjdzie na myśl-szczerze i bez "ulepszania"... pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. dobraxxduszyczka8 września 2009 09:05

    Kamil świetnie to ujałes:)...szkoda, ze młodosc, tak szybko mija, ale cieszmy sie nią, póki jesteśmy młodzi...przynajmniej na starosć bedziemy mieli co wspomiać...udało się Tobie i mnie zarazić tak troszkę tym swoim usmiechem, dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.