Skupienie pośród magii kilku myśli
zatopiony w bezdrożach wspomnień
przywołuję obrazy nierzeczywistości
dryfując po jeziorze przeszłości.
Gdy wspominam te dni, które malowały całe życie
wyrwany z koszmarnego snu tworzę swój świat.
Kilka stron zapisanych atramentowym piórem
jak liście na wietrze chwiejny
upatruję swoją silę w Bogu.
Pośród czarnego lasu idę z lampą nadziei
pomagając słowami podnieść się upadłemu.
Zbłądzonemu daję dłoń
by szedł za mną.
Czasem upadam jak tego którego pocieszyłem
pośród czarnego lasu, wtedy ja szukam
twojej wyciągniętej dłoni.
W tych słowach przychodzę do twych myśli
by w krótkiej rozmowie pomóc sobie
odnaleźć swoją prawdziwą drogę.
zatopiony w bezdrożach wspomnień
przywołuję obrazy nierzeczywistości
dryfując po jeziorze przeszłości.
Gdy wspominam te dni, które malowały całe życie
wyrwany z koszmarnego snu tworzę swój świat.
Kilka stron zapisanych atramentowym piórem
jak liście na wietrze chwiejny
upatruję swoją silę w Bogu.
Pośród czarnego lasu idę z lampą nadziei
pomagając słowami podnieść się upadłemu.
Zbłądzonemu daję dłoń
by szedł za mną.
Czasem upadam jak tego którego pocieszyłem
pośród czarnego lasu, wtedy ja szukam
twojej wyciągniętej dłoni.
W tych słowach przychodzę do twych myśli
by w krótkiej rozmowie pomóc sobie
odnaleźć swoją prawdziwą drogę.
wyciągam dłoń,żebyś nie upadł...
OdpowiedzUsuńPiekny wiersz ... zacheca do refleksji :)/cieplo sciskam Asia/
OdpowiedzUsuńAniołem Stróżem być dla kogoś.
OdpowiedzUsuńChronić przed chłodem, chronić przed złem.
Gdy droga długa i męcząca, oparciem być dla wędrowca.
Usuwać kamienie ze ścieżki, aby stóp swoich nie pokaleczył podróżnik.
Podać dłoń, pomóc wstać upadłemu.
Być drogowskazem, gdy pomyli szlak zbłąkany...