********
Wstajesz taka pachnąca, taka jeszcze śpiąca
tak cudownie delikatna, ramiona jak skrzydła anioła
moja powiedz mi jak to jest że kusić tak potrafisz
do chwil zapomnienia ach… nawet i bezdechu westchnienia.
Słychać cieniutkie stąpanie po panelach dreptanie
cienkimi nóżkami przerabianie zagubienie, nie zamyślenie
zaczepiasz mnie wzrokiem i szarpiesz uderzając mną
o ściany i sufit kwiatowym pyłem zasiewasz zwątpienie,
słyszę prysznic, potem suszarki zmęczenie, czesanie -
malowanie
Co mi teraz powiesz stojąc w drzwiach w sukience z nocy
w bucikach ze snu, zaśpiewałaś mi już kołysankę.
Wiesz co bym zrobił dla tych chwil, a niech mnie
bijąc się w pierś powiedział bym wszystko!
Wstaję ale pocieszam się jutro będzie tak samo,
szukam wrednego
budzika
który jakoś tak dziś przycichł może to przez Ciebie
popatrzył i powiedział - nie przeszkadzam patrzą
na siebie jak anioły dwa gdzieś tam wysoko w niebie.
********
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.