Tańczy watr, podśpiewując wesoło z brzozą samotnie szumiącą.
Wiatr podrywa skowronka dając mu motywację do operowego
występu,
słuchaj zaczyna się melodia delikatnego wiosennego zgiełku.
Żaba swoje powie, bocian gdzieś nie daleko zaklekoce,
a tu na rogu żuraw szuka swojej Pani,
do tańca i miłosnego
różańca
na całe lato, burzowe namiętne ciche i jesienne...
Tu nad stawem,
przy starej chacie,
gdzie czas
zniekształcił nawet gwoździe
siedzi sobie kwiatowa Pani, na kamieniu poprawiając suknię z
kwiatów białą.
Mucha krzyczy, kwiaty rozkwitają,
wierzby na południowy wiatr do rozłożenia listków nadzieją
się napawają…
Coś tam,
gdzieś tam,
ujadanie ciapka przy
domowym ogródku…
Nie ma smutku,
nie ma historii zimy,
nie ma lodu,
nie ma zamyślenia
idzie wiosenna Pani niosąc w koszyku, całe mnóstwo
wiosennego rumoru.
I tak zaczyna się nowe życie,
nowy dzień,
nowe możliwości
nie ma miejsca na złości,
nie wracam do
historii i miłości.
Podziwiam świat,
podziwiam ten czas,
pełen oddechu
oddaje się pasji,
z tej właśnie
wiosennej racji...
Koncerty i występy,
wracam budzę się,
zaczynam żyć
wolność w płucach mam,
czekając na promień
słońca
i ten wiosenny obraz
o którym wspominam już teraz..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.