czwartek, 3 stycznia 2008

pewnego dnia drogą...



Szliśmy pewnego dnia drogą tak Kretą i zawiłą
szliśmy przez las tak ciemny i smutny
patrzyliśmy w niebo pełne gwiazd
czy pamiętasz wtedy ten dzień
przy drodze był wielki kamień wtedy na nim przysiadłaś
spojrzałaś powiedziałaś że nie boisz się niczego bo jesteś ze mną
złapałaś moją zimną dłoń cieplutkim szeptem wypowiedziałaś kilka słów…
wtedy wiatr poniósł je wysoko słyszałem jak grał na polanie na łąkach
te słowa niósł i roztrząsał po mym świeci.

widziałem wtedy ten las taki smutny taki ciemny
taki zamyślony zadumany stary…
te drzewa tyle mówiły tyle widziały nas zakochanych
złapałem oddech tak zimny i taki świerzy może nikt nie uwierzy
ale ja czułem że ten las to nasz ludzi teraźniejszy obraz…
gdy już wychodziliśmy gdy wspomnieniem to miejsce okryliśmy
wtedy wiedzieliśmy tak naprawdę co sobie obiecaliśmy…
Co oznaczały te słowa które wiatr tak wysoko niósł
co oznaczał nasz las ten kamień który tam tak samotnie stał
wrócę kiedyś tam wrócę zobaczę i poczuję to jeszcze raz ostatni już raz…
chcę zapamiętać to na zawsze
ten obraz
nas pośród tych wielu na niebie gwiazd…


1 komentarz:

  1. Chłód przytulał do siebie zmarznięte już ciała.
    To był ostatni nasz dzień...
    Ostatni wieczór.
    Twoich oczu błękit nie był już tą samą rozkoszą.
    Dotyk dłoni Twoich... Gdzie się ukrył?
    Nie przyszedł z Tobą...
    O jedno słowo za dużo
    O jedno słowo - kocham
    A mogłam milczeć i mieć Cię jeszcze przy sobie...
    O jedno słowo za dużo
    O jedno słowo - kocham...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.