wspomnienia o miłości wspólnych planach, grzechach
przebytej razem drodze, płaczu dwojga i modlitwie do Boga.
pamiętasz zimowa drogę tą wielką przeszkodę
śnieg, wiejący wiatr wtedy nie było na niebie gwiazd!
Ogromne zimno i moja dłoń zasłaniająca twoją cudowną twarz...
Czy pamiętasz nasze zielone drzewo ślicznie układające liście
tworzące pajęczynę obraz wyobraźni wspólnych myśli splecionych dłoni...
niezrozumienie, obojętność, niepotrzebna zazdrość...
Choć wiem co znaczyło słowo ufam!
zawsze była walka o moje jedyne Słońce wschodzące
na mym czarnym niebie!
To była walka tylko o Ciebie...
Czy pamiętasz wspólne marzenia dom, rodzina,
księżycowa noc My pośród wielu domów
palących się latarni, spadających gwiazd
wyznaniu swoich grzechów ciężkich
niczym stu kilowy głaz - chciałem żebyś wiedział
o wszystkim…
Czy pamiętasz te wszystkie listy, słowa tęsknoty
kiedy były moje łzy z bezsilności, z kamieni pod zakrwawionymi nogami...
Deszczowe popołudnie kiedy My w niebiańskim uścisku
przytuleni, rozmarzeni, oddani pocałunkiem tak silnym i prawdziwym.
Każdy dzień kiedy szedłem koło Ciebie każda chwila
Minuta, godzina była spełnieniem mych marzeń...
Czy wiedziałaś o tym że gdy spadająca gwiazda
zawsze patrząc w gorę prosiłem o życie z Tobą...
Czy pamiętasz nasze radości, wspólne rozmowy
długie nieprzerwane tak ogromne zrozumienie…
wspólne westchnienie, przytulenie, pocieszenie...
Próbowałem, tak bardzo chciałem dać Ci szczęście
jednak stworzyłem prawdziwe wiezienie,
wykruszyłem to wszystko co było najpiękniejsze, zgasiłem żarzący
płomyk, który teraz właśnie we mnie zgasł...
Ta chwila teraz to niesamowity ból
moment ten zapamiętam do końca swych dni...
Przez moje słowa
moją nadgorliwość przyciąłem Aniołowi skrzydła!
Nie potrafiłem zrobić najprostszej rzeczy
podarować Ci szczęścia...
To takie proste lecz ja nie zdołałem
nie dlatego że nie chciałem
po prostu nie potrafiłem tego uczynić,
wyważyć słów, myśli pokazać jak bardzo Cię...
Teraz pozostanę sam z sercem pełnym bólu, łzami srebrzystymi
i jedną myślą, że już następnego dnia otwierając oczy,
nie będziesz czuła tych potężnych zimnych krat na twój świat….
Różnica dwóch dni napisania wierszy, a tak inne podejście do problemów. Czy to aż tak trudno jest uczynić kogoś szczęśliwym? Pewnie tak, skoro pewne drobiazgi dla jednych wydają sie o wiele ważniejsze niż dla innych. Wiersze wydają się piękne, ale Kamilciu dlaczego rzeczywistość, w której żyjesz już taka nie jest?
OdpowiedzUsuń