wtorek, 21 października 2008

Nie słucham czy idzie po schodach do moich drzwi


Nie słucham czy idzie po schodach do moich drzwi
Nie słucham jej kroków, nie czekam na jej szept
Nie oglądam się idąc na ulicy, czy ona podąża za mną
Zamykając oczy i budząc się w promieniach ranka
kiedy jestem sam, smutny, czy zapłakany czy roześmiany
Nie myślę o miłości nie czekam na nią

Niech moje życie biegnie nie zastanawiając się nad każdym dniem
nie chcę planować każdej minuty swojego jakże krótkiego życia.
Myślec potrzebuje kogoś, bo
brakuje mi bliskości, miłości splecionych dłoni
cieplutkich ust, wspólnych myśli, wytyczonych marzeń
Nie myślę o miłości nie czekam na nią nie przyciągam jej.

Pragnę by ona przyszła nie zapowiedzianie
tak nie określona, weszła przez okno otwarte
zapukała, nic nie szepcząc do serca mojego zajrzała
niech poczuję jej ciepło moje policzki zarumienią się
niech euforia ogarnie moje całe ciało
głos drży a słowa przestają mieć sens
niech dłoń uczucia ogromnego ogarnie mnie
dobrze wiem właśnie tego chcę

Pragnę miłości, lecz niech ona zaskoczy mnie
wierzę że wiatr przyniesie mi ją
każdą z tych chwil chcę przeżyć,
Ja wiem i tak nie czekając na nią ona znajdzie mnie.

Wiersz napisany do kilku słów, które czytając wywarły na mnie ogromne wrażenie.
"Myślę, ze miłość mnie zaskoczy kiedy najbardziej będę się spodziewać, sądzę ze nie ma sensu biegać za tym, ani tym bardziej o tym myśleć." - http://szczerze.eblog.pl

1 komentarz:

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.