Ten blog to moja dusza, druga strona ta cicha i schowana do kieszeni... Wiersze tu zawarte nie mogą być kopiowane i powielane zgodnie z Polskim prawem autorskim. Zastrzegam sobie prawa do słów tu zawartych. Kamil Mazurkiewicz Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 r., Nr 24, poz. 83 ze zmianami).
Księga poszczególnych stron!
czwartek, 13 listopada 2008
Szepty lasu...
Przeżyłem już trochę ziemskich lat
lecz i tak nie wiem na czym opiera sie ten świat
ruszyłem więc drogą samotności, zranionej miłości, zgubionej nadziei
usłyszałem płacz drzew, widziałem na kolana powalone dęby osamotnione.
Patrząc na nie dostrzegłem w sobie źdźbło giętkie w wierze
słabe duchem
jestem tylko przez wiatr niesionym okruchem.
Rzucony dalej dostrzegłem krzyż przechylony,
drewniany bardzo stary
drewno było poszarpane, popękane
złączyłem ręce, zamknąłem oczy
czułem jak mój duch z Bogiem się jednoczy - krótka modlitwa.
Kolejne kroki zapach lasu, piaszczysta droga
bezludne miejsce tylko ja i ten zielony szumiący las.
On mówi bardzo cicho o tym co widział
stał gdy trwały wojny, przetrzymał atak wichru i burz wieczornych;
Chciałem usłyszeć co szepczą pośród mnie i
kiedy dęby zabrały głos jako najstarsze z najstarszych
wtedy ustały wszystkie szumy a one rzekły, powiedziały
byliśmy tu jak rodził się ten świat
stworzył nas sam Pan
nasza poraniona kora to czysta historia
lecz teraz my klękamy przed człowiekiem
bezlitosną istota niszczącą ten świat.
Zabija nas jak nie uległy drwal
oni jeszcze nie wiedzą że zabili samych siebie.
Po tych słowach wiatr poruszył obumarłe liście
wracając szedłem drogą szorstką, szeleszcząca
co kilka kroków spadały żołędzie
odbijając się od ziemi
dęby płakały czując nadchodzącą śmierć.
Wracam czasami do tych miejsc bo tam tkwi samotność
przechadzam się w lesie słuchając cichych szeptów
które pozwalają mi inaczej patrzeć na ten świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.