środa, 7 stycznia 2009

Śnieżne łzy



Przechodziłem przez ulicę spojrzałem na zapłakana dziewczynę
Miałem tylko jedną chwilę by zobaczyć jej minę
Kiedy przeszła już obok mnie odwróciłem się by zapamiętać obraz ten
Nie wiem czego płakała, ale nie mogę zapomnieć tej chwili.
Nigdy jej nie widziałem, nigdy o czymś takim nie myślałem
Smutek jaki w oczach miała i to spojrzenie gdy słyszałem jej kroki
opuszczona jedna dłoń w drugiej chusteczka biała 
zastanawiam się cały czas czego płakała?

Wiał wiatr siarczysty mróz przeszywał cały otaczający świat
wszędzie biało i tak bardzo zimno ta chusteczka i zapłakane oczy
czerwony nos, blada twarz jak śnieg leżący wszędzie 
oczy błękitne łzy srebrzyste...

Zastanawiam się co jej się stało może to błahostka
może nic wielkiego, a może wyraziła wielkie cierpienie
na tym świecie smutek można spotkać każdego dnia
tuż za rogiem stoi niespodziewanie zranione serce,
tam w mieszkaniu odszedł ktoś bliski,
tu nie daleko kolejne nie powodzenie, 
różne rzeczy wyrażają łzy,
bardzo przykro jest gdy płacze kobieta
zastanawiam się widząc w myślach jej obraz...                                                                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.