wtorek, 13 lipca 2010

Zdrada


Zapłakany usiadł na swojej beznadziei,
zdrada, oplotła mu na szyi pętlę niedowierzania.
Zwykły chłopak, ulepiony z marzeń,
przepełniony był nadzieją,
zatapiał każdego dnia swój świat w drugim sercu.

Przyszedł dzień, którego On rozpadł się jak szkło.
Życie, kolejny krok był tylko pustym złudzeniem.
Kieliszek alkoholu kołysał do snu
kieliszek, zastąpił Tą , która
była poduszką do snu, i spełnieniem marzeń.

Jeden gest cichy szept, zdradziecki dźwięk
zabił cały jego świat, zabił co miał najpiękniejsze.
Kamienne buty, sztywne ręce,
puste serce, myśli zgubienia.
On żyje, lecz w sobie umarł.

Piętno grzechu popełnione,
zdradziecki gest, przytłacza Ją
lecz tu na ziemi, ona żyć będzie
a czy bramę Piotrową przekroczy
zależy od Niego i tego jak Jej wybaczy.

2 komentarze:

  1. Zdrada... na samą myśl o tym słowie czuję dreszcze...

    Czy naprawdę ludzkie ciało jest tak słabe, aby oprzeć się pokusie zasmakowania 'bycia' z kimś innym?
    Oprócz ciała mamy jeszcze serce, które powinno zwyciężyć w tej walce.
    Jeśli przegrywa, znaczy, że miłość nie jest tak silna, jakby się moglo wydawać?
    jak mozna niszczyć coś tak pięknego, cudownego...?

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda osoba, która zdradza powinna zadać sobie pytanie, czy warto przekreślić lata bycia razem dla kilku chwil uciech cielesnych!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz napisz kilka słów...
Kamil M.